Nadchodzi III tura Programu Mój Prąd – czy dla wszystkich wystarczy pieniędzy?
Wiele osób z niecierpliwością czeka ze swoją inwestycją w mikroinstalację fotowoltaiczną do oficjalnego ogłoszenia naboru na dofinansowanie. Tymczasem, wystarczy mały poślizg czasowy i dodatkowe pieniądze mogą przejść koło nosa. Wszystkich nieprzekonanych pytamy – jak nie teraz, to kiedy?
Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej zaplanował przedsięwzięcie w postaci Priorytetowego Programu Mój Prąd w formie dofinansowań na kwotę 1 mld zł na okres od września 2019 aż do końca 2025 roku. Budżet skończył się dużo wcześniej, co skutkowało dołożeniem dodatkowych 100 mln PLN do funduszu oraz przedwczesne zamknięcie drugiego naboru do Programu dnia 6.12.2020 roku. Jak będzie tym razem?
NFOŚiGW stara się o pozyskanie 160 mln euro na dotację na przydomową fotowoltaikę (plus ewentualne inne ekologiczne rozwiązania) z funduszy europejskich. Wydaje się dużo? 160 mln euro to przy dzisiejszych kursach walut ok. 730 mln zł, czyli ponad ¼ mniej, niż zakładał pierwotny budżet. Oczywiście nie jest to również mało biorąc pod uwagę, iż jest to kwota nadal nadprogramowa. Sęk w tym, że aby z niej skorzystać, należy się spieszyć. Dlaczego?
Jest spore prawdopodobieństwo, że kwota dotacji na samą fotowoltaikę nie ulegnie zmianie i nadal będzie wynosiła 5000 zł, czyli:
730 000 000 zł / 5 000 zł = 146 000 <--- tyle osób dostanie dofinansowanie
Obecnie przyznawanych jest ok. 1600 dofinansowań dziennie. Załóżmy, że tyle samo wniosków dziennie wpływa do NFOŚiGW. Mamy więc:
146 000 / 1 600 = ok. 91 <--- tyle dni zajmie wykorzystanie funduszy przy powyższych założeniach.
Założenie to nie jest bardzo wyimaginowane – tyle wniosków wpływało dziennie do Narodowego Funduszu w listopadzie zeszłego roku. Mamy zatem 3 miesiące na złożenie wniosku. Czy aby na pewno?
Idźmy dalej – można powiedzieć, że pierwszeństwo w pozyskaniu dotacji mają osoby, które zostaną przyłączone do 1.07.2021, gdyż będą miały już oświadczenie o przyłączeniu mikroinstalacji do sieci i umowę kompleksową na warunkach prosumenckich – elementy niezbędne jak do tej pory w zgłoszeniu do Programu. Bardzo możliwe jest zatem to, że linia trendu, która pod koniec drugiej tury wystrzeliła w górę, tym razem będzie maleć ze względu na duże obłożenie wnioskami na samym początku. Gdyby rzeczywiście wykres odwrócił się, ale w liczbach nie zmieniał, mielibyśmy czas do końca października. Brzmi lepiej, ale to niestety nie wszystko.
Wierząc wszelakim przesłankom o dofinansowaniach na dodatkowe elementy jak ładowarki do samochodów elektrycznych czy magazyny ciepła i chłodu, mamy kolejne elementy pobierające pieniądze z puli, dlatego pierwszy termin wydaje się bardziej wiarygodny. Przypominamy również o osobach, które nie zdążyły złożyć wniosku w drugiej turze. Są to osoby decydujące się na instalację w listopadzie 2020 roku i później. Mamy zatem całe grono osób listopad-maj, które będą już przygotowane z całością dokumentacji do trzeciego naboru dotacji Mój Prąd. To jest 7 miesięcy (!) osób, które jako pierwsze zawnioskują o dofinansowanie.
Nie zapominajmy też o całym okresie trwania procesu od projektu do realizacji: czas audytu (1 dzień), podpisania umowy (zależny od Klienta), oczekiwania na montaż (ok. 7 dni), montażu (1-3 dni), zgłoszenia przyłączenia do zakładu energetycznego (1 dzień), wymiany licznika (do 30 dni!), otrzymania od ZE umowy oraz oświadczenia o przyłączeniu mikroinstalacji i w końcu samego zgłoszenia… To już właściwie półtora miesiąca. Nie ma na co czekać! Trzeba działać!
data publikacji 28.04.2021